@Klopsztanga +-220 ale to tylko dom bo obok mam jeszcze dwa garaże, pod spodem piwnice których nie liczę, kilka metrów dalej zakład produkcyjny a tam kolejne 340m2 i...aaach, szkoda strzępić ryja jakie tam są rachunki. "Najzabawniejsze", że ja już od dłuższego czasu ogrzewam na 100% tylko część bo to zwyczajnie byłby koszt absurdalny gdybym miał wszystko a ja samobójcą nie jestem. Pisowcy tak rozjebali ten kraj, że na początku roku byli u mnie ludzie z urzędu miasta z laserowym dalmierzem co by sprawdzić, czy czasem sobie kurwa Wersalu ostatnio nie wybudowałem, tak pieniędzy rozkradzionych przez tych skurwysynów szukają. Jakiś domiar chcieli dojebać. Obecnie na mojej ulicy jest kompletnie ciemno, no nie świeci żadna latarnia gdzie nie sięgnąć wzrokiem (i nie, to nie awaria...) bo magistrat nawet na tym oszczędza a to kurwa Częstochowa czyli zagłębie bambrów a do tego "częstochowskie Beverly Hills" czyli Lisiniec. Poważnie - zrobiłbym Ci fotkę ale nie mam noktowizora. Żyję tu 41 lat, lata 90 pamiętam idealnie ale takich jak dziś beznadziejnych czasów nie. Od jakichś trzech lat się dosyć poważnie zastanawiam czy by tego w końcu wszystkiego nie posprzedawać i stąd nie wyjebać w pizdu by sobie gdzieś spokojnie i bezstresowo żyć. Poważnie - ja już tylko chcę mieć spokój a tu kurwa po 22 latach działalności człowiek się boi czy z dnia na dzień mu budowana latami firma nie jebnie na pysk. Żeby być w tym bantustanie przedsiębiorcą to trzeba być doktorantem księgowości, prawnikiem, komandosem i jeszcze tak z 50 specjalizacji by się przydało. Więcej zarabiasz i masz, jesteś spokojniejszy. Mhm, ostatnio to tak średnio zarabiam i jeszcze bardziej średnio jestem spokojny heh. Pobudował się człowiek i teraz to wszystko jest jego największą zmorą bo koszty są kosmiczne. No jak ja mogłem śmieć, przepraszam że żyję. Podatek od nieruchomości, prąd, woda, gaz, wywóz śmieci, podatek od środków transportu, bdo, gs1, opłata produktowa, ZUSy srusy, chuje muje, dzikie węże i chuj wie co tam jeszcze bo ja już od lat nawet nie chcę mieć pełnej świadomości ile i komu haraczu rzygam. Wydajesz miesięcznie kupę siana i gówno z tego masz, dosłownie. A będzie tylko weselej, zapewniam. A żeby Ci trochę osłodzić stratę dodam, że tylko w tym tygodniu pękła mi w piwnicy rura która idzie przez strop i jej wymiana będzie mnie sporo kosztować, zjebała się zmywarka zalewając parkiet który wygląda jak z filmów Tima Burtona, padły grzałki w jednym z kotłów w moim zakładzie - potrzeba 6 a każda kosztuje 700zł ale i tak najlepsze, że "tarcza" PFR którą dwa lata temu dostałem nie starczyła nawet na pensje dla pracowników podczas "covidovego postoju". Trzymamy się ramy to się nie posramy. Się rozgadałem a tu trzeba kończyć drineczka żeby rano wstać i zapierdalać na tego janusza jak to pieszczotliwie mnie wdzięczni za moje podatki niepracujący rodacy nazywają.