@koniecswiata Jestem praktykiem, aczkolwiek moja wiedza wyprzedza sporo moje doświadczenie i szczerze przyznam, że czasem mam wrażenie, że zbyt dużo informacji szukam i zaśmiecam sobie głowę.
I tak pewnego razu trafiłem na materiał o odmianie jogi która polega właśnie na zasypaniu sobie głowy informacjami do tego stopnia aż umysł się podda.
Widocznie to jest moja droga i szedłem nią nieświadomie przez jakiś czas.
Co do medytacji, to u mnie średnio z tym siedzeniem w miejscu wypada dlatego uskuteczniam medytacje w ruchu inaczej zwaną tańcem intuicyjnym no i co rano biorę zimny prysznic, co jest najlepsza możliwa formą medytacja.
Ogólnie największego kopa dała mi obserwacja swoich myśli, uczuć i reakcji.
O samoobserwacji możesz przeczytać w książce Antonio de Mełło po tut. Przebudzenie.
Takie rzeczy zdarzają się każdemu.
Każdy się rozwija w swoim tempie.
Aha I najważniejsza rzecz, jaką jest twoja intuicja.
Czasem trafiasz na jakaś informacje i czujesz że to jest to, jakieś przyjemne uczucie albo dziwne zbiegi okoliczności pchają nas ku czemuś pozornie niekorzystnemu, a później okazuje się że był to strzał w dziesiątkę.
Innym razem usłyszysz jedno zdanie i zapalisz się jak pochodnia i będziesz wiedzieć że to jest dla Ciebie na ten moment.
Dobrze jest zapisywqć to co w duszy gra.
Wszelkie cytaty kulturę ci się spodobają itp zapisuj i wracaj po czasie.
Kolejna ważna kwestia to skupienie na samym procesie a nie na celu.
Baw się tym. To ma być przyjemny proces.
Jak coś nie idzie, czujesz zbyt duży opór to odpuść i poszukaj czegoś innego.