Z rozbawieniem obserwuję scenę kolarską, głównie youtubową, ale także gdzieś tam w komentarzach pod postami i promocjami na pepperku.
Wojny dętkarzy z mleczakami, zwolennicy produktów od majfrenda, kontra korpoludki z centrali tylko poc, bontrager, specialized i magiczny poliester od polskiego producenta 2000 procent marży na chińczyku.
Hejterzy błotników w szosie, uwzniośleni prawie pro-średnia nie jest ważna a potem-
jak to się stało, że tylko 32,435 km/h na 100 km.
Nie no, nie musisz golić nóg, ale jak pojedziesz na ustawkę to wypada. XD (Chyba jak chcesz się chlopasiom podobać.)
Wielki rowerzysta, kolarz, pedalarz, 200 km mało, 2k na licznik rowerowy no niestety to niezbędny wydatek- bez tego nie idzie jeździć...
Przepraszam! Zejdź z drogi! Przepraszam! Nie kupiłem dzwonka za 6 zł bo źle wygląda na mojej karbonowej kierownicy z chińskiego tworzywa!
XD
Gdzie z tą stopką! Rowerem trzeba jebnąć w pioch, bo inaczej przypał!, no i ogól nogi!
A ja sobie kręcę. Piorunkuję co fajniejszych ludzi, komplementuje im widoczki. Śmigam sobie w ciszy, słuchając strzelających kamyków, dźwięku łańcucha i szumu opony. Z dala od toksycznych ludzi, sam ze sobą i z głębokim przekonaniem...
... Nigdy na żadne ustawki mnie nikt nie namówi. Bo ja lubię moje chińskie spodenki i moja podpórkę z Decathlona do mojego roweru z Decathlona.
A i żele energetyczne smakują jak gówno.
Pozdro dla wszystkich nieprawilnych rowerzystów!
#rower #przemysleniazdupy