@regisek @anervis może dlatego, że cywilny nadzór nad wojskiem sprawuje MON, czyli cywile. W dodatku wojsko ma zawsze chuja do gadania, gdy się na nich tnie, oszczędza i ciśnie się ich z góry. Jedyne co żołnierz może, to wystosować trzy słowa do ojca prowadzącego, czyli "Wypowiadam stosunek służbowy". Myślicie, że MON się przejmie?
Oczywiście, że nie! Ciągle w służbach, zwłaszcza w wojsku, pokutuje mentalność "za bramą, na Twoje miejsce jest stu takich". Tylko, że za bramą są pustki. Niektóre jednostki zmechu uciekają się do wydmuszki, gdzie na kwalifikacje pchają.. swoich żołnierzy, udających cywili. Przyjdą, poudają, zaliczą i zrobią sztuczny tłum.
Papier wszystko przyjmie, a dominującą taktyką w WP jest ta biała, czyli papierologia.
Na problemy kadrowe nie pomogły kolejne genialne pomysły kolejnych ministrów ON: ani NSR, ani WOT, ani dobrowolna zetka. Wojsko nie jest atrakcyjnym pracodawcą dla ludzi.
Tylko, że jest płacz bo więcej odchodzi niż przychodzi, pustki na etatach, a żołnierzy rzuca się jak szmatę po przedsięwzięciach które mają nic wspólnego z służbą czyli jakieś festyny, szwancparady, szkolenie raków z klas mundurowych/szczelcuf/, a po cichu - w najwyższych sztabach - mysli się, jak dojebać szwejom zabierając im kolejne prawa i kasę. Potem zdziwiony Pikachu, że żołnierze albo nie przedłużają kontraktu, albo zrzucają zbroję.
Trzeba być wytrzymałym, by długo służyć.